Znów spróbowałam się z szarpaną kartką. Nie wiem jak Klaudia przygotowuje papier do swoich zachwycających kartek, które są właśnie tak fantastycznie poszarpane, ale to, co ja zrobiłam
z papierem przypominało historię lnu ze znanej baśni. No więc ten papier po przycięciu strzępiłam, tuszowałam, moczyłam wodą, falowałam, naddzierałam, zaginałam, suszyłam, by wreszcie wylądował na kartce. Tylko czy, podobnie jak królowi z baśni, udało mi się uzyskać "złoto"? :)
Pięknie i lekko wyszło ! Tiul , koronka, delikatne kwiatki świetnie połączone :-)))
OdpowiedzUsuńPieknie wyszlo Ewa, choc w zyciu nie powiedziałabym ze to twoja kartka :)
OdpowiedzUsuńNie dość, że fantastyczne kartki robisz to jeszcze pięknie piszesz :) Uzyskałaś więcej niż złoto, papier fenomenalnie poszarpałaś,a tiul nadał pracy lekkości i elegancji...
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym kiedyś zobaczyć, jak Klaudia to robi (czyli szarpie papier na karteczki).
OdpowiedzUsuńTwoja karteczka wyszła pięknie poszarpana :) I tyle detali tak świetnie połączonych w jedną całość!
Jest przepiękna!
cudownie Ci wyszło, piękna jest!
OdpowiedzUsuńKoleżanko, macie złoto! Nie tylko w rękach ale i na kartce. Powinnaś częściej się szarpać z papierem! Super karteczka.
OdpowiedzUsuńA mnie się ta kartka podoba... Już sobie wyobrażam, jak miałaś biało od resztek w pokoju... I drzyj dalej!
OdpowiedzUsuńWszystkie zabiegi daly swiety efekt, bo papier wygląda rewelacyjnie. Kartka jest cudna, symbole chrztu sw, imię i malutki bukiecik!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna :)))
OdpowiedzUsuńSzarpać papier potrafisz zawodowo, inaczej poszarpany nie miałby tego efektu jaki ma, a jest genialnie :)
OdpowiedzUsuń