W sezonie ślubnym przerwa, ale mimo to wydobywam na "światło dzienne" ślubne zaległości, by wypełnić z kolei przerwę w świątecznym kartkowaniu. Ja nie wiem... Kiedy kleję kartki, to za oknem słońce jak balia, jak przychodzi czas na ich fotografowanie, to chmury jak... no, jak coś tam niebotycznie grubego. Moje studio fotograficzne to na razie póki co "nadzieja na słoneczny dzień za oknem", więc znów nie zobaczycie brokatowego blasku tego zestawu tylko jakieś białe ciapy na kółkach.
No wreszcie Ewa, są Twoje fiolety :) Pięknie! Strasznie miło było Cię spotkać w sobotę. Do kolejnego miłego zobaczenia. Mam nadzieję ze w lutym :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna kartka ;) Chyba prawie u każdego teraz jest kryzys w fotografowaniu :)
OdpowiedzUsuńChmury jak pierzyna ;)
OdpowiedzUsuńPiękny, dopieszczony komplet, bardzo lubię tę Twoją dbałość o detale :)
Cudowności! Podziwiam za te wszystkie dopracowane szczegóły i szczególiki, te większe i mniejsze smaczki, które tak mnie zachwycają w Twoich pracach :)
OdpowiedzUsuńPomimo braku blasku na fotkach ;) komplet jest przepiękny - cudny!!!
OdpowiedzUsuńCudowny komplecik!!! Bardzo lubię te papiery.
OdpowiedzUsuńCudo :D
OdpowiedzUsuńJakie to jest piękne :) moje kolory :)
OdpowiedzUsuń