Niby czerwony to kolor miłości, a jednak stosunkowo rzadko po niego sięgam podczas przygotowywania kartek związanych z miłością właśnie. Pierwsza rocznica ślubu oznacza skromny jeszcze staż małżeński, ale za to pełen namiętności. Chwyciłam więc za czerwony kolor i z frajdą załadowałam go do kartki dla młodych małżonków świętujących swoje
bawełniane gody.
No i wreszcie odrobinę podarłam, poszarpałam i popaćkałam - z nie mniejszą frajdą:)
Piękna kartka:)
OdpowiedzUsuńWspaniała!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna :)
OdpowiedzUsuńWspaniała kompozycja :-)))
OdpowiedzUsuńŚliczna!
OdpowiedzUsuńEwuś, normalnie jakbym na innego bloga zawitała ;-) Szarpanie i darcia u Ciebie? I znów maszyna Ci krzywo poszyła i ta asymetria ;-) Szok normalnie przeżyłam ;-) hihi :) Ale śliczna kartka jak zwykle i jak zwykle dopieszczona w każdym centymetrze ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowita, Twoje kartki są piękne i wyjątkowe, fantastycznie dobierasz kolory i papiery :)
OdpowiedzUsuńZachwycająca! Ja mam zawsze problem z kompozycjami kwiatowymi, a u Ciebie jakby kwiaty same wyrastały Ci na kartce! I super wykorzystana tekturowa ramka (a u mnie tyle ich leżakuje)...
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak wykorzystasz przedmioty, które nabyłam dla Ciebie w ten majowy weekend na Śląsku!!!
Nie mogę się doczekać!!!
Cudeńko,które zachwyca każdym detalem!!!
OdpowiedzUsuńpiękna kartka :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna kartka! Wszystkie Twoje prace niezmiennie mnie zachwycają i jednocześnie wpędzają w kompleksy :)
OdpowiedzUsuń