No dobra, żebyście nie pomyśleli od razu, że to wielokondygnacyjna willa z siedmioma łazienkami to poprawię na... domek.
- Parterowy, ale wysokich lotów.
- Z niewielkim metrażem, ale spokojnie zmieści się w nim rodzina.
- Dach co prawda nie kryty gontem, ale solidny - na pewno nie przecieknie.
- Wprawdzie bez tarasu, ale z kameralnym balkonikiem na poddaszu.
- Z ograniczoną do minimum liczbą okien, ale za to z drzwiami szeroko otwartymi dla gości.
- Bez imponującego ogrodu, ale w zamian z różami pnącymi się po ścianie.
- W cichej, spokojnej okolicy, choć sąsiedzi to rozśpiewane towarzystwo.
Nie mam żadnej fotografii na poparcie swojego zachwytu otrzymanym prezentem, ale nic straconego możecie ze mną pozachwycać się nim TUTAJ. Darczyńcy składam zaś serdeczne podziękowania, tym bardziej, że dom był z bonusem!
Przecudny prezent!
OdpowiedzUsuńcudny domek :)))
OdpowiedzUsuńPrześliczny prezent :D
OdpowiedzUsuńPo Twoim opisie, spadłam z krzesła... Ha, ha! I pomyśleć, że Ty go nazwałaś domkiem a ja zwyczajną budką...
OdpowiedzUsuńDomek marzeń, a Twój opis - umiesz pokolorować świat ;)
OdpowiedzUsuńno wspaniały opis , domek przepiękny ... ale się rozmarzyłam dzięki Tobie
OdpowiedzUsuńo tak, nazachwycaliśmy się nim już wcześniej u aldonietki
OdpowiedzUsuńale opis prawdziwie literacki!
aż się chciałoby zamieszkać....
Opis taki prawdziwy i odzwierciedla całkowicie stan faktyczny prezentu :)
OdpowiedzUsuńTo ci dopiero prezent!
OdpowiedzUsuń